Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturowego zawitały do Andrychowa [fotorelacja]

W tym roku… dzięki uprzejmości COVID 19 🙂 w kalendarzu wydarzeń kulturalnych Małopolski w dniach 4 i 5 czerwca pojawiły się działania związane z obchodami Dni Dziedzictwa Kulturowego. Wśród miast regionu, które znalazły się na ścieżce tegorocznych eventów był również Andrychów!

Jak czytamy w materiałach Organizatora – Małopolskiego Instytutu Kultury w Krakowie – Instytucji Kultury Województwa Małopolskiego – „Małopolskie Dni Dziedzictwa Kulturowego to dwa weekendy, kilkanaście wyselekcjonowanych obiektów, w tym miejsca nieznane lub na co dzień niedostępne, niezwykłe historie, inspirujące spotkania i pełni pasji przewodnicy – to jedyne w swoim rodzaju coroczne święto zabytków Małopolski”. Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie było jednym ze współorganizatorów wydarzenia. Sponsorami wydarzenia organizowanego w naszej gminie byli: ABS Bank Spółdzielczy w Andrychowie oraz firma Ogniochron S.A. Patronat medialny objęli: Radio Andrychów i Nowiny Andrychowskie.

Nasza historia to bogate tradycje tkackie. Płótna produkowane w okolicznych warsztatach eksportowane były od Barcelony aż po Stambuł już w XVIII wieku przez przedsiębiorczych andrychowskich chłopów. To właśnie tutaj powstawały chłopskie kolegacje, handlujące płótnem na bardzo dużą skalę! Tkactwo, sukiennictwo, przędzalnictwo, wytwórnia silników wysokoprężnych, przemysł obrabiarkowy na stałe wpisały się w tutejszą historię.

Wiele atrakcji dla gości i mieszkańców Andrychowa zaplanowano w Parku Miejskim, ale wyjątkowym punktem programu było Muzeum Historyczno-Etnograficzne. To klimatyczne miejsce jest stworzone do działań takich jak pokaz tkactwa, maszyn rolniczych, wystroju wnętrz z początków XX wieku. Muzealna kolekcja przedmiotów gromadzonych latami przez kustosza i właściciela Muzeum – Edwarda Wincentego Szlagora, dom przodków i zabudowania gospodarcze znalazły godną następczynię i opiekunkę – córkę właściciela – Iwonę Dylę. To, co ważne – w większości pomieszczeń Muzeum nie ma rzeczy przypadkowych. Wyglądają tak, jakby czas zatrzymał się tam 100 lat temu. Muzeum ma też odrębne pomieszczenia dokumentujące historię Judaizmu w naszej okolicy.

Spacery tematyczne z przewodnikami, wystawy tematyczne, gry i warsztaty dla najmłodszych, oraz występ Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca ANDRYCHÓW, kiermasz rękodzieła, produktów i potraw regionalnych przygotowanych przez Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich w Andrychowie czekały na gości i mieszkańców miasta w okolicy Pałacu Bobrowskich.

To właśnie tam, w niedzielę mieliśmy możliwość przenieść się 100 lat wstecz… do Andrychowa czasów międzywojennych. Kto zechciał – mógł uczestniczyć w historycznej grze miejskiej „Andrychowski spacer w czasie”. Merytorycznie akcję przygotowała Miejska Biblioteka Publiczna w Andrychowie (w sobotę biblioteka zorganizowała również warsztaty plastyczne dla dzieci). We współpracy z uczniami I Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Andrychowie, którzy wcielili się w osoby żyjące w Andrychowie w latach 20. XX w. Po ulicach miasta i w pobliżu swojej posesji przechadzali się hrabia Stefan Bobrowski wraz z żoną Różą i córkami Felicją oraz Jadwigą, o porządek dbał dworski ogrodnik Władysław Bloch. Po okolicy spacerowali również Edwina i Salomona z Czeczowiczków, farmaceutka Janina Ryłkowa, nauczycielka – Wiktoria Dalewska oraz właścicielka księgarni Maria Kowalikówna. Kto zadał sobie trud i uczestniczył w grze musiał odnaleźć wszystkie te osoby spacerujące po parku i rozwiązać przygotowane przez nie zagadki. Na krótką chwilę nie było to możliwe, ponieważ część postaci została porwana na sesję fotograficzną przez znanego, andrychowskiego fotografa 🙂 ale to już zupełnie inna historia 😀

Gry miejskie cieszą się zawsze bardzo dużym zainteresowaniem. Tak było i tym razem. Młodzież w strojach z minionej epoki świetnie odnalazła się w tej roli, będąc nie lada – wizualną atrakcją dla zwiedzających.

Jakie atrakcje czekały na mieszkańców miasta i gości, uczestniczących w imprezie:

  • Wycieczki po Muzeum Historyczno-Etnograficznym w Andrychowie: Życie i praca mieszkańców Podbeskidzia na przełomie XIX i XX wieku – oprowadzanie po Muzeum z właścicielką Iwoną Dylą i pasjonatem lokalnej historii Wiesławem Ogórkiem, prezesem andrychowskiego koła PTTK „Chałupa”, „Woda – żywioł andrychowskiej przedsiębiorczości” – oprowadzanie po Muzeum z pasjonatem lokalnej historii i współautorem gry Chłopska Szkoła Biznesu Sebastianem Wacięgą, „Fach w ręku, historie rzemieślnicze” – możliwość indywidualnego zwiedzania ekspozycji w stodole oraz rozmowy z antropologiem kulturowym Mateuszem Żebrowskim z Muzeum Etnograficznego w Krakowie, „Żywa tkanina – pokaz tkania na zabytkowych krosnach”, który prowadziła zawodowa tkaczka Katarzyna Bizoń.
  • Oprowadzanie po wystawie plenerowej w andrychowskim Parku Miejskim: ABCadło Fabryki Czeczowiczków oraz AZPB [Andrychowskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego] – wraz z garścią opowiastek o faktach i artefaktach – prowadziła autorka wystawy Ewelina Prus-Bizoń.
  • Kiermasz rękodzieła, produktów i potraw regionalnych prowadzony przez Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich w Andrychowie. Na stoisku Gospodyń można było delektować się nie tylko pysznymi plackami drożdżowymi, sernikami i kanapkami ze smalcem i kiszonym ogórkiem. Gospodynie przygotowały również przepyszne, jak najbardziej lokalne potrawy, które znalazły się kilka lat temu w „Nowinach Andrychowskich” w cyklu felietonów „Kwaki, Mięty, Kurdybanki” autorstwa Przemysława Płonki. Gospodynie zaprezentowały pyszny Krupnik spod Złotej Górki oraz zupę ziemniaczaną z rondla z kurdybankiem.
  • Quest „Sportowy Duch Andrychowa”.
  • Wystawa plenerowa ABCadło Fabryki Czeczowiczków oraz AZPB [Andrychowskie Zakłady Przemysłu Bawełnianego] – alfabetyczna i obrazkowa opowieść o losach Pierwszej Galicyjskiej Tkalni Mechanicznej w Andrychowie na podstawie pamiątek z dwóch kolekcji: Eweliny i Tomasza Bizoniów oraz Andrzeja Janusa.
  • Historia lnem tkana – spacer historyczny po Andrychowie z pasjonatką lokalnej historii Darią Rusin, członkinią Towarzystwa Miłośników Andrychowa.
  • Od pierwszego komina do pierwszej galicyjskiej tkalni mechanicznej. O tym, jak żydowscy przedsiębiorcy odkryli i wykorzystali potencjał Andrychowa – spacer historyczny śladami żydowskich mieszkańców Andrychowa z pasjonatką i kronikarką lokalnej historii Jadwigą Stanisławek-Janus.
  • Utkane i malowane – cykl warsztatów dla dzieci, prowadzony przez instruktorki Centrum Kultury i Wypoczynku w Andrychowie oraz Miejską Bibliotekę Publiczną w Andrychowie.
  • Spacer w korycie rzeki, ale po dnie morza – spacer geologiczny do Przełomu Wieprzówki z przyrodnikiem Janem Zielińskim, członkiem Towarzystwa Miłośników Andrychowa połączony z przejazdem do Przełomu Wieprzówki kolejką turystyczną.
  • Dodatkowo można było uczestniczyć w zwiedzaniu Izby Regionalnej rodziny Magierów, spacerze krajoznawczym śladami przydrożnych kapliczek po Andrychowie i okolicach z pasjonatem lokalnej historii Wiesławem Ogórkiem, prezesem andrychowskiego koła PTTK „Chałupa” oraz spacerze przyrodniczym po Pańskiej Górze „O czym szepczą skały i drzewa Pańskiej Góry” z przyrodnikiem Janem Zielińskim, członkiem Towarzystwa Miłośników Andrychowa.
  • W Parku Miejskim nożna było obejrzeć wystawę plenerową Grupy Twórców „MY” połączoną z indywidualnymi warsztatami rysunku i malarstwa dla dzieci, prowadzonymi przez członków tejże Grupy. Warto zaznaczyć, że tegoroczna prezentacja odbyła się w specjalnie zaaranżowanej przestrzeni – wykonanej metodą DIY.

Występ „Na andrychowskim rynku” Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca ANDRYCHÓW był zwieńczeniem drugiego dnia imprezy.

Tak, słowem wstępu o programie tanecznym, prezentowanym przez Ludowy Zespół Pieśni i Tańca ANDRYCHÓW napisała dr Małgorzata Kiereś – konsultant etnograficzny zespołu – dyrektor Muzeum Beskidzkiego w Wiśle:

Na andrychowskim rynku.

W historii tego niewielkiego, urokliwego galicyjskiego miasteczka ważny był, nadany w 1767 roku przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, przywilej lokacyjny. Otwierał bowiem kolejne możliwości rozbudowywania miasteczka, które z okazji tej skorzystało i na przestrzeni wieków ukształtowało swoje oblicze pod wpływem rozrostu takich gałęzi przemysłowych jak tkactwo, sukiennictwo, przędzalnictwo. Bez wątpienia ten kierunek rozwoju miasteczka nadawała tutejsza społeczność żydowska, która przyczyniła się także do powstania wielu wyszynków, karczm, zajazdów i rozbudowy sieci ówczesnych sklepów tekstylnych, rzeźniczych, obuwniczych, krawiectwa, szewskich czy piekarni, etc. Społeczność ta utrzymywała się bowiem z dobrze zorganizowanego handlu i wyszynku.

Miasteczko posiadało urokliwy nieregularny rynek z wyraźnie usytuowanym kościołem i zajazdami. Wypełniały go niewielkie murowane kamienice. Rynek był naturalnym miejscem spotkań mieszkańców, którzy przysiadali, odpoczywali, gawędzili na ławeczkach o swoim życiu. Tu, na rynku odbywały się targi i jarmarki.

Zwyczajowo, andrychowskie kobiety, w sobotę wieczorem zanosiły do lokalnych piekarni (zanim „wystygły”) placki, by je wypiec. Stąd nazywano mieszkańców Andrychowa „plackorzami”. Przyjeżdżali ludzie z okolicznych wsi i miasteczek, dokonywała się tu nie tylko wymiana towarów, ale i tego, co było ważnymi elementami kultury – począwszy od obserwacji sposobów ubierania się czy mówienia. Tu spotykali się Krakowiacy, Ślązacy, Słowacy, górale z Orawy, Liptowa, Polacy od Żywca. Rynek był ważnym miejscem na skrzyżowaniu wielkich europejskich szlaków handlowych. Pierwszy z nich to szlak bursztynowy, który zahaczał o północny skrawek cieszyńskiej ziemi, łączący Bałtyk z wielkimi kulturami i cywilizacją kręgu rzymsko-łacińskiego. Od V wieku, po upadku starożytnego Rzymu, znaczenia nabiera szlak kijowski, który biegł od Morza Czarnego przez Kijów, Kraków po Pragę. Był to szlak związany z handlem niewolnikami, futrami, tkaninami, woskiem, miodem, na którym handel europejski orientował się inaczej – na kraje arabskie i bizantyjskie. Istotny dla andrychowskiej kultury był kontakt z Bochnią i Wieliczką, skąd sól wożono szlakiem solnym przechodzącym, m.in. przez: Cieszyn, Słowację i Morawy. Podstawą wymiany handlowej na opisanych szlakach był transport towarów, który przewozili furmani. To oni pełnili wyjątkową funkcję kulturową i zapuszczali się z towarami po całej Europie. Ze Śląska do Galicji wędrowały suszone owoce, które ludność góralska nabywała na Węgrzech, zboże, ryby, wina węgierskie, morawskie i austriackie. Stanowili jedno z ogniw nosicieli i roznosicieli tradycyjnej kultury ludowej. I dlatego usytuowane wyszynki żydowskie wokół rynku to miejsce spotkań wszystkich furmanów, handlarzy, szklarzy, muzykantów, pielgrzymów, wędrownych żebraków. Tętniło ono ciągle życiem, potańcówkami, muzykami. Grali w nich nie tylko żydowscy klezmerzy, ale i ci wędrowni muzycy, którzy tu w Andrychowie się urodzili i żyli.

Wypowiedź przytoczyła Agnieszka Kołacz, która z ramienia CKiW w Andrychowie opiekuje się zespołem, oraz w nim tańczy i śpiewa.

Po Parku Miejskim niosło się zaproszenie:

To rzecz niezwykła, tak tętniący rynek z wieloma odcieniami kultury. Aby przybliżyć jedną z wielu sytuacji kulturowych tego żywego, ówczesnego rynku nie pozostaliśmy we wnętrzu małej karczmy, ale wyszliśmy na andrychowski rynek, aby mieszkańcy z tutejszych kamienic pootwierali okna, wyruszyli z nami na nasz rynek i tak, jak dawniej zanurzyli się razem z nami w andrychowskiej zabawie. Dajemy wszystkim dziś możliwość doświadczyć dawnego sposobu muzykowania i tańcowania. Zapraszamy wszystkich do krakowiaka, warszawianki, zatańczcie z nami polki i walca. Tak, jak kiedyś po ciężkiej tygodniowej pracy w sobotni ciepły letni wieczór, czy w niedzielne ciepłe popołudnie, ubrani w swoje odświętne stroje, które były bardzo zróżnicowaną formą stroju krakowskiego, a także lokalną odmianą odzieży miejskiej, jak również wiejskiej. Zróżnicowanie noszonej przez mieszkańców Andrychowa odzieży było naturalnym odzwierciedleniem zarówno możliwości jakie stwarzał rozwój tutejszego rzemiosła, tkactwa, sukiennictwa, przędzalnictwa, a także bezpośrednie kontakty z góralami babiogórskimi, żywieckimi, lachami i krakowiakami. Bez wątpienia na dawnych fotografiach, widokówkach Andrychowa widzimy owe zróżnicowanie. Ważny w tym procesie i sposobie ubierania się miały historyczne losy miasteczka.

Aby zatem przybliżyć choć w niewielkim stopniu atmosferę świątecznego andrychowskiego święta pozostajemy na naszym andrychowskim historycznym rynku, na którym na ławeczkach siedzieli nasi pradziadowie, siadały andrychowskie przekupki, przychodziły tu, tutejsze kobiety z dziećmi, które biegały po nim, grały w berka, piły lemoniadę. W zakamarkach tego rynku niejeden kawaler wyznawał swoje uczucie andrychowskim pannom, wiele razy śpiewał pieśni, które potem utrwalały się wśród mieszkańców podczas zabawy.

Chcemy Wam dziś – inaczej, właśnie w formie żywej opowiedzieć o tym rynku. Chcemy wam opowiedzieć o jego tętniącym życiu – opowiedzieć tańcem, muzyką i pieśnią. Tym, co najbardziej kochamy. Mamy do tego prawo, bo właśnie z tej ziemi wyrośliśmy. Nie mamy żadnej pewności czy tak było, jak w naszej żywej opowieści, ale dla nas miejsce to ma ważne znaczenie. Wiemy kim jesteśmy w kulturze i kim jesteśmy dzięki kulturze, tu w Andrychowie – także Anno Domini 2022 roku. A to rzecz najważniejsza.

Co działo się przez dwa dni w Andrychowie? Na poniższych fotografiach zobaczycie niewielką część wydarzeń, mających miejsce w Parku Miejskim i Muzeum Historyczno-Etnograficznym…

Mecenasi Kultury:


Partnerzy:


Skip to content